Lepszy pracujący student niż z paroma dyplomami

Polecam przemyśleniu artykuł z Newsweeka…

 

 

Jeśli o to samo stanowisko rywalizują dwie osoby i jedna może wykazać się doświadczeniem w pracy, a druga nie, to ta z doświadczeniem – nawet kelnera – zostanie zatrudniona – twierdzą eksperci rynku pracy.

„Skup się na nauce, jeszcze się w życiu napracujesz” – powtarzali rodzice, wysyłając dziecko na studia. Rynek pokazuje jednak, że to właśnie studenci, którzy dorabiali wieczorami w knajpach, mają większe szanse na zatrudnienie po studiach, niż wzorowi uczniowie z kilkoma dyplomami.

Jak twierdzą pracodawcy, których opinie zebrane zostały w Bilansie Kapitału Ludzkiego, liczy się przede wszystkim doświadczenie na danym stanowisku, w wybranym zawodzie. Stopnie w indeksie, drugi kierunek czy nawet wyjazdy za granicę znajdują się dalej na liście wymagań. Co ciekawe, wyżej niż nauka oceniane są nawet doświadczenia w pracy w obszarach, które nie są związane z wymarzonym zawodem, np. w gastronomii czy handlu.

Z czego to wynika? – Sam fakt podjęcia pracy: to, że ktoś wykazał się dyscypliną, punktualnością czy zdolnością do utrzymania posady, jest wskazówką dla pracodawcy, jaki to będzie pracownik – mówi Grzegorz Baczewski, ekspert ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan. – Jeśli mamy dwóch absolwentów, spośród których jeden może wykazać się doświadczeniem w pracy, a drugi nie, to ten z doświadczeniem zostanie wybrany na stanowisko. Nawet jeśli jest to doświadczenie w gastronomii, tj. praca kelnera czy barmana – dodaje ekspert.

czytaj całość na stronach Newsweek Polska