W ubiegłym roku przewidziana przepisami podwyżka musiała wynieść co najmniej 50 zł. Niewysoka kwota wynikała z tego, że w poprzednich latach przeszacowywano inflację. Ostatecznie rząd wprowadził dwukrotnie wyższą podwyżkę, niż wymagała ustawa (z 2 tys. zł do 2,1 tys. zł od 1 stycznia 2018 r.). W tym roku także może przewidzieć wyższą kwotę od tej gwarantowanej przepisami. Ale to oznaczałoby już bardzo duży wzrost minimalnej płacy – powyżej 117 zł. Tak wysoka kwota do tej pory wprowadzana była tylko trzykrotnie – od 2008 r. (podwyżka o rekordowe 190 zł) oraz od 2009 r. i 2017 r. (o 150 zł). Pracodawcy już podkreślają, że gwarantowana przepisami kwota jest wystarczająca. Inaczej uważają związki zawodowe. – Ważne nie są liczby bezwzględne, ale relacja najniższej pensji do tej przeciętnej. Ta druga szybko rośnie i może się okazać, że dystans między nimi powiększa się, a nie zmniejsza. Pomimo wysokiej podwyżki minimalnego wynagrodzenia – podkreśla Norbert Kusiak z OPZZ.
Rekordowa podwyżka płacy minimalnej. Zobacz, o ile wzrośnie najniższe wynagrodzenie w 2019

Od przyszłego roku najniższe wynagrodzenie będzie musiało wzrosnąć co najmniej o 117 zł. Kwota ta nie satysfakcjonuje ani pracodawców, ani związków zawodowych.
Przyszłoroczna minimalna miesięczna pensja wyniesie co najmniej 2217 zł dla pracowników oraz 14,50 zł za godzinę dla zleceniobiorców i samozatrudnionych – wynika z wyliczeń Pracodawców RP na podstawie prognoz makroekonomicznych służących do opracowania projektu przyszłorocznego budżetu. Do 10 maja rząd przedstawia je partnerom społecznym. Tak znaczącą podwyżkę gwarantuje mechanizm przewidziany w ustawie z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 847 ze zm.).
– Tak duży gwarantowany wzrost to skutek niedoszacowania inflacji w zeszłym roku – tłumaczy Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Pracodawców RP.
Całość artykułu Łukasza Guzy na stronach Dziennika Gazeta Prawna – czytaj