Pandemia pogłębia nierówności dochodowe. Czy Polski Ład odwróci tę tendencję?

czytaj całość na stronach Business Insider

Średni miesięczny dochód najbogatszej grupy gospodarstw domowych wyniósł w ubiegłym roku 3728 zł w przeliczeniu na jedną osobę i był o 6,8 proc. wyższy niż w 2019 r. – wynika z danych GUS. W tym samym czasie średni dochód 20 proc. rodzin najbiedniejszych spadł aż o 6 proc., do 668 zł na miesiąc w przeliczeniu na jedną osobę. W czasie kryzysu biedni zbiednieli najbardziej – pisze Rzeczpospolita i zastanawia się, czy te niepokojące zmiany zniweluje nowy program gospodarczy Prawa i Sprawiedliwości.

Liczba pracujących młodych osób (w wieku poniżej 30 lat) zmniejszyła się o ok. 300 tys. – wynika z Badań Aktywności Ekonomicznej, które cytuje Rzeczpospolita. Jak pisze gazeta, pandemia uderzyła w młodych, szczególnie tych u progu kariery, pracujących w branżach takich jak gastronomia, turystyka czy handel. To sektory, w których wynagrodzenia nie są wysokie, dodatkowo pensje osób dopiero wchodzących na rynek pracy są jeszcze niższe.

Miniony rok nie zmienił natomiast sytuacji osób o średnich i wyższych dochodach. – Ich firmy nie były zwykle zamykane administracyjnymi decyzjami, wielu pracowników przeszło na pracę zdalną i ich dochody w zasadzie nie ucierpiały – mówi cytowany przez Rzeczpospolitą Jakub Sawulski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

2020 r. przyniósł także wzrost nierówności dochodowych. To pokazuje, że „siły rynkowe wygrywają z egalitaryzmem rządu PiS” – powiedział Michał Brzeziński z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak komentuje specjalista, efekty działań partii rządzącej, nakierowane na zmniejszanie różnic między bogatymi a biednymi, są nietrwałe. A pandemia, choć jest wydarzeniem jednorazowym, może długookresowo wpłynąć na dochody Polaków, szczególnie tych mniej zamożnychCzy propozycje zawarte w Polskim Ładzie pozwolą odwrócić tę tendencję?

– W krótkim okresie ta reforma rzeczywiście powinna przyczynić się spadku nierówności – ocenia cytowany przez Rzeczpospolitą Brzeziński. – W długim okresie efekty trudno jednak przewidzieć. Z jednej strony obniżka klina podatkowego może zaktywizować osoby dotychczas bierne zawodowo i poziom dochodów w grupie z dołu rozkładu wzrośnie. Z drugiej strony pracujący, którzy mają stracić na reformie, mogą wywrzeć presję na wzrost swoich płac, bo jednak mają oni dosyć dużą siłę przebicia. W takim przypadku luka między wysokimi a niskimi płacami wcale się nie zmniejszy – konkluduje ekspert.