Guy Standing „Prekariat – nowa niebezpieczna klasa”

Fragment wprowadzenia do książki. Można się nie zgadzać z argumentacją i tezą G. Standinga, ale koniecznie trzeba przeczytać.

 

WPROWADZENIE 

Powiedzieć, że pojęcie „prekariatu” robi karierę w polskiej debacie publicznej, to oczywiście za dużo. Z drugiej strony nie sposób nie zauważyć, że przeniknęło do niej, pojawiając się w mediach głównego nurtu (choć może jeszcze nie w wypowiedziach czołowych polityków); staje się jednocześnie przedmiotem różnego rodzaju przekłamań i zafałszowań – częściej nieświadomych i wynikających z niewiedzy, niż związanych z celową manipulacją.

Przekład Prekariatu Guy Standinga, którego pierwszy rozdział właśnie prezentujemy, nie ma na celu obalenia mitów związanych z tym pojęciem ani przedstawienia różnych jego definicji. Praca takiego rodzaju została już w jakimś stopniu podjęta na polskim gruncie (warto przypomnieć choćby tekst Jana Sowy: Prekariat – globalny proletariat w epoce pracy niematerialnej1). Chodzi nam w mniejszym stopniu o rozstrzygnięcie niejasności narastających wokół samego terminu, w większym zaś – o powiększenie wspólnej puli wiedzy, diagnoz i analiz związanych z powstaniem prekariatu, jego powiększaniem się i towarzyszącymi temu zjawiskami. Książka Standinga, jakkolwiek nie stanowi wyczerpującego naukowego opracowania tematu, wykracza zdecydowanie poza ramy typowego anglojęzycznego readera, a przy tym opiera się na aktualnych badaniach i filozoficzno-socjologicznych hipotezach – co czyni z niej dobrą podstawę do szerszej dyskusji i pogłębionej pracy teoretycznej, uwzględniającej zarówno rodzime, jak i międzynarodowe konteksty.

Liczymy więc, że nasze tłumaczenieposłuży raczej poszerzeniu perspektywy niż uspójnieniu punktów widzenia; raczej otworzy dyskusję niż zostanie wykorzystane do jej zawłaszczenia; raczej ujawni nowe pole krytycznej refleksji niż okaże się punktem odniesienia dla tych, którzy chcą „prekariat” wykorzystać jako uniwersalne słowo-klucz w debacie publicznej. Rozwój prekariatu – z krytycznego czy badawczego punktu widzenia – intryguje często dlatego, że wydaje się czymś „świeżym”; pozwala mnożyć różnego rodzaju „wprowadzenia” bądź aktualizować istniejące już koncepcje, za pomocą historycznej analogii odnosząc prekariat do proletariatu. Niebezpieczeństwo wiąże się jednak nie tylko z oczywistymi uproszczeniami; prekariatu nie można traktować jako społecznej nowości (by nie powiedzieć: nowinki), która ma na celu ożywienie rodzimej humanistyki. Wzrastający prekariat, jak pisze Standing, domaga się reakcji, politycznej odpowiedzi, zrozumienia i programu – oferując z jednej strony możliwość emancypacyjnej „polityki raju”, ale z drugiej grożąc jej antyutopijnym odpowiednikiem, jeśli zostanie zignorowany. Jego historyczna obecność nie daje się już zakwestionować; zaś odwołanie do niego – „branie go pod uwagę” – nie jest czymś opcjonalnym z politycznego lub naukowego punktu widzenia. Dlatego – a nie ze względu na przewartościowanie terminologii – powstanie prekariatu ma dla nas znaczenie kluczowe.