Od 2016 roku wszystkie umowy zlecenia będą ozusowane. Czy koszty zostaną przerzucone na pracownika?

Ozusowanie umów zleceń zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku. Czy nowe prawo – które w zamyśle Ustawodawcy miało chronić zatrudnionego – spełni swoją rolę? Czy wzrost kosztów pracy zostanie przerzucony na pracownika?

„Roczny okres przejściowy nowelizacji ustawy o systemie zabezpieczeń społecznych – który zakończy się wraz z początkiem 2016 roku – to czas na renegocjacje kontraktów obecnie funkcjonujących w systemie zamówień publicznych, jak i sektorze prywatnym. Intencją Ustawodawcy było, aby nowe regulacje przyczyniły się do stabilizacji na rynku pracy i wzrostu poziomu bezpieczeństwa zatrudnienia wśród pracowników – szczególnie tych najmniej zarabiających, najbardziej narażonych na wykluczenie społeczne. Jednak przerzucanie wyższych kosztów pracy wyłącznie na Wykonawców może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Jeżeli zleceniodawcy nie uwzględnią w swoich budżetach nowych obciążeń – z uwzględnieniem stawek brutto – wynikających z reformy, to konsekwencje mogą okazać się bardzo dotkliwe przede wszystkim dla pracowników i kasy państwa. W związku z tym tak ważne jest, żeby wszyscy Zamawiający uwzględniali zmiany w prawie zgodnie z intencją Ustawodawcy, tak by w pełni zabezpieczyć interes pracowników” – mówi Marek Kowalski, Przewodniczący Rady Zamówień Publicznych przy Konfederacji Lewiatan.

Niewątpliwie zmiany w funkcjonowaniu umów zleceń – postulowane od dawna przez związki zawodowe i pracodawców – to warunek konieczny dla prawidłowego rozwoju rynku pracy w Polsce. Zmiana zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym i tym samym obowiązkowe odprowadzenie składki ZUS od tego typu kontraktów stanowi przede wszystkim realną korzyść dla pracowników. Reforma obejmie w znacznej mierze pracujących w przedsiębiorstwach usługowych, gdzie ok. 50 proc. kadry stanowią osoby powyżej 50. roku życia czy niepełnosprawni . Zabezpieczenie tych miejsc pracy pozwala na dalszą stabilizację zatrudnienia w Polsce.

 

czytaj więcej na stronach Dziennika Gazeta Prawna