Rekordowe bezrobocie. W styczniu wzrosło do 14,2 %

Na koniec stycznia bezrobocie przekroczyło granicę 14 proc. i wzrosło do 14,2 proc. – poinformowało dziś Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Oznacza to, że liczba osób bez pracy jest największa od 6 lat. Najniższe bezrobocie odnotowano w województwie wielkopolskim, a najwyższe w województwie warmińsko-mazurskim.
W styczniu stopa bezrobocia osiągnęła 14,2 proc. To o 0,8 pkt proc. więcej niż w grudniu ubiegłego roku. Rok wcześniej w styczniu bezrobocie wynosiło 13,2 proc. – podał resort pracy.

– Dane nie są zaskoczeniem. Styczniowe wzrosty bezrobocia na tym poziomie są czymś naturalnym. Ja na te dane patrzę z małym optymizmem. Pozytywnie zaskakuje liczba ofert pracy, co oznacza, że interwencja, którą przygotowaliśmy od początku roku działa. Trzeba za to podziękować urzędom pracy i pracodawcom, że odpowiedzieli na nasz program – komentuje wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina.

Bezrobocie w styczniu wzrosło we wszystkich województwach. Najniższe – na poziomie 10,7 proc. – odnotowano w województwie wielkopolskim, a najwyższe – 22,3 proc. – w województwie warmińsko-mazurskim.

– Wzrost liczby bezrobotnych wynika ze wstrzymania prac sezonowych w miesiącach zimowych. Tym razem do wzrostu bezrobocia przyczyniły się dodatkowo m.in. rejestracje osób powracających do ewidencji, jak również rejestrujących się po wygaśnięciu umów okresowych z pracodawcami zawartych do końca 2012 roku – tłumaczy resort pracy w komunikacie.

Kiedy będzie lepiej?

– W lutym spodziewamy się, że ta dynamika będzie co najmniej o połowę mniejsza. Często jest tak, że do marca, a czasem nawet do kwietnia bezrobocie niestety wzrasta. Później rusza budownictwo, gastronomia, turystyka, ogrodnictwo, rolnictwo, co sprawia, że następuje sezonowy spadek bezrobocia. – mówi Męcina. Według niego od kondycji gospodarki zależy natomiast, ile miejsc pracy będzie trwałych.

– Spodziewam się, że bezrobocie zacznie spadać od kwietnia. Liczę, że zainteresowanie przedsiębiorców środkami przekazywanymi w ramach interwencji na rynku pracy spowoduje, że gospodarka, która wyraźnie traciła dynamikę w trzecim i czwartym kwartale ubiegłego roku, będzie ją odzyskiwać w drugiej połowie tego roku – dodaje.

Ile osób było w styczniu bez pracy?

W końcu stycznia 2013 roku liczba bezrobotnych roku wyniosła prawie 2,3 mln osób. To dane sporządzone na podstawie meldunków nadesłanych przez wojewódzkie urzędy pracy. W porównaniu z końcem grudnia 2012 roku, liczba osób pozostających bez pracy wzrosła o 159,2 tys. osób, czyli o 7,5 proc. Dla porównania rok wcześniej w tym czasie liczba bezrobotnych wzrosła o 138,8 tys. osób, czyli o 7 proc.

Najmniej bezrobotnych przybyło w województwach podkarpackim (o 9,2 tys. osób), mazowieckim (o 18,2 tys. osób) i warmińsko-mazurskim (o 7,6 tys. osób).

Co na to eksperci?

– Wynik nie jest zaskoczeniem, bo takie były oczekiwania. To potwierdza jednak, że gospodarka jest w fazie spowolnienia. Jeśli spojrzeć na wzrost liczby osób bezrobotnych w ujęciu miesiąc do miesiąca (w styczniu br. wzrost o 159,2 tys. osób), to nie odbiegamy od średniej dla analogicznych okresów lat ubiegłych. W tym samym okresie 2010 r. wzrost ten wyniósł 160 tys. osób, w 2011 r. – 150 tys. osób, a w 2012 r. – 139 tys. osób. Startując z takiego poziomu stopy bezrobocia, prawdopodobnie w lutym lub marcu sięgnie ona 14,5 proc. Potem z powodu efektów sezonowych bezrobocie będzie systematycznie spadać. W miesiącach letnich możemy zejść do poziomu 13,2-13,3 proc., a w czwartym kwartale znów odbije. Na koniec tego roku trudno będzie jednak zejść poniżej poziomu 14 proc. – komentuje główna ekonomistka KBC Securities Maja Goettig.

Czytaj więcej w Gazecie Wyborczej